Posty

Wyświetlanie postów z kwiecień, 2019

TŁUMACZÓW - SŁONECZNIK - Zielony Szlak Graniczny (108 km.)

Obraz
TŁUMACZÓW – SŁONECZNIK 1423 m n.p.m. „ZIELONY SZLAK GRANICZNY” Dzień 1 (25 lipca) Tłumaczów – Przełęcz Sokołowska - Sokołowsko Długość: 34.40 km. ↑1308 ↓1106 Dzień, jak co dzień tyle, że zupełnie inny. Dochodziła godzina szósta trzydzieści kiedy wraz z moim przyjacielem zameldowaliśmy się przed zieloną kropką w Tłumaczowie, by przemierzyć Zielony Szlak Graniczny biegnący wzdłuż granicy polsko-czeskiej i w piątek zameldować się na Słoneczniku (1423 m n.p.m.) w Karkonoszach.

ŁYSICA - 614 m n.p.m.

Obraz
Dokładnie po 311 dniach od zdobycia ostatniego szczytu zaliczanego do Korony Gór Polski, moja noga stanęła na Łysicy, oficjalnie najwyższym szczycie Gór Świętokrzyskich, a zarazem najniższym zaliczanym do KGP. Łysica potocznie nazywana jest również Górą Świętej Katarzyny. Swoją przygodę ze szczytem zacząłem w miejscowości Święta Katarzyna, wędrując Głównym Szlakiem Świętokrzyskim.

GŁÓWNY SZLAK ŚWIĘTOKRZYSKI

Obraz
Krótki film z przejścia Głównego Szlaku Świętokrzyskiego, ukazujący jego najciekawsze miejsca (Kuźniaki - Gołoszyce - 100 km.).    

GŁÓWNY SZLAK ŚWIĘTOKRZYSKI - PODSUMOWANIE

Obraz
Cudownie było przejść ten szlak. Była to zarazem fantastyczna przygoda, którą przewidywałem przed rozpoczęciem mojej wędrówki. Szkoda jedynie, że trwała tylko cztery dni. Przejście Głównego Szlaku Świętokrzyskiego, można też potraktować jako   wstęp, trening do czegoś bardziej ambitnego, tak jak w moim przypadku do zmierzenia się z Głównym Szlakiem Beskidzkim. Cieszę się, że choć w maleńkiej części poznałem dość bogatą historię tego rejonu. Wędrówka przez Góry Świętokrzyskie pozwoliła mi cofnąć się do przeszłości, do lat, kiedy działał w tych rejonach przemysł oraz funkcjonowały kopalnie rud   i kamieniołomy, aż po czasy Powstania Styczniowego, a także I i II wojny   światowej. Ślady przeszłości, mieszkańcy uwidaczniają na wzniesionych pomnikach oraz na mijanych przeze mnie dobrze zachowanych cmentarzach poległych żołnierzy. Pamięć o tamtych wydarzeniach, jest głęboko zakorzeniona wśród mieszkańców tych rejonów . Dziękuję wszystkim za okazane wsparcie i za trzymanie kciuków. Do zoba

Dzień 4. [4 kwietnia 2019 r.]. Trzcianka - Gołoszyce

Obraz
Dzisiejszy dzień był czwartym dniem mojej wędrówki i zarazem ostatnim. Na dzisiejszy dzień miałem zaplanowany niespełna 21 kilometrowy odcinek do Gołoszyc, skąd autobusem miałem przemieścić się do Kielc, a stamtąd do domu.   Chcąc oszczędzać czas po godzinie siódmej byłem już na szlaku. Opuszczając zabudowania Trzcianki moim oczom ukazała się Kobyla Góra (391 m n.p.m.), do której miałem mniej niż kilometr. Po około 15 minutach znalazłem się na wzniesieniu Kobylej Góry, zastanawiając się jednocześnie, skąd taka nazwa tego wzniesienia? Warto wspomnieć, że znalazłem się już w ostatnim z pasm - Paśmie Jeleniowskim. Po 10 minutach schodząc ze wzniesienia, znalazłem się na początku zabudowań wsi Paprocice. Wędrując drogą asfaltową przez jakieś 500 m, szlak skręcił w lewo i w dalszym ciągu poruszając się drogą asfaltową, minąłem po prawej stronie Kościół św. Brata Alberta i przeszedłem przez drogę nr 756, po  czym po 600 metrach doszedłem do lasu. Poruszając się początkowo skrajem lasu,

Dzień 3. [3 kwietnia 2019 r.]. Święta Katarzyna - Trzcianka

Obraz
W dniu wczorajszym założyłem sobie, że dzisiaj pośpię dłużej i nawet nie nastawiałem budzika w telefonie, ponieważ dzisiejszy odcinek miał należeć do najkrótszych. Jednak poranek zweryfikował moje plany, kiedy to od godziny 5.30 nie mogłem już spać.    Tak więc, po śniadaniu około godziny 7.30 byłem już na szlaku. Jak wspomniałem wcześniej, dzisiaj miałem do przejścia najkrótszy odcinek, bo niespełna 22 kilometrowy do miejscowości Trzcianka. Poza tym cieszyłem się, że będę wędrował przez najwyższy szczyt Gór Świętokrzyskich – Łysicę, zaliczaną do Korony Gór Polski, którego brakowało w mojej kolekcji. Poza tym czekało mnie wiele innych atrakcji, ale o tym w dalszej części relacji.

Dzień 2. [2 kwietnia 2019 r.]. Tumlin-Węgle - Święta Katarzyna

Obraz
Wczorajszy odcinek pomimo lekkiego zmęczenia naładował mnie pozytywną energią. Gdy dźwięk budzika przerwał ciszę o godzinie 6.10, ja byłem już na nogach. Spowodowane to było tym, że do przebycia miałem najdłuższy odcinek GSŚ, wynoszący ponad 30 km. z zaplanowanym noclegiem w miejscowości Święta Katarzyna. Samopoczucie doskonałe, a po wczorajszym dystansie i delikatnym zmęczeniu nie pozostało żadnego śladu.

Dzień 1. [1 kwietnia 2019 r.]. Kuźniaki - Tumlin-Węgle.

Obraz
To nie jest Prima Aprilis. Pierwsze dni wiosny postanowiłem przywitać na Głównym Szlaku Świętokrzyskim. Tymczasem wiosnę czuć połowicznie, gdzieniegdzie na przydrożnych drzewach widać rozwijające się pąki liści, lecz jedynie tylko ptaki swoim śpiewem oznajmiają, że prawdziwa wiosna jest tuż, tuż. Podróż autobusem z Kielc do wsi Kuźniaki, trwała około 45 minut. Początek szlaku znajduje się na przystanku autobusowym, gdzie na słupie oświetleniowym widoczna jest  „czerwona kropka”. Po potwierdzeniu w pobliskim sklepie w książeczce GOT swojej obecności, zacząłem wędrówkę podczas, której przez najbliższe kilka dni, będę przebywać sam na sam ze sobą.

GŁÓWNY SZLAK ŚWIĘTOKRZYSKI (PRZED) RELACJA – 31 marca 2019 r.

Obraz
Główny Szlak Świętokrzyski (GSŚ) potraktowałem jako jeden z etapów przygotowania do przejścia Głównego Szlaku Beskidzkiego, którego przejście traktuję jako cel numer jeden w bieżącym roku.   Pomimo tego, że GSŚ jest dopiero czwartym, co do długości głównym szlakiem znakowanym kolorem czerwonym, który biegnie graniami gór, nie oznacza to, że jest łatwy do przejścia. Według różnych źródeł (mapa-turystyczna.pl, Przewodnik Compas „Główny Szlak Świętokrzyski” oraz wikipedia.pl) długość szlaku waha się pomiędzy 92 - 105 km. Dziwne są te różnice podawane przez różne źródła, tym bardziej, że w dobie dzisiejszej techniki nie powinno być tak znaczących rozbieżności na tak krótkim odcinku.