Dzień 11 (5 wrzesień 2020 r.) SCHRONISKO GÓRSKIE PTTK JAWORZYNA KRYNICKA - CHATA KORDOWIEC - 29,89 km.
- Pobierz link
- Inne aplikacje
Tak więc, po
godzinie 6 byliśmy już na szlaku, a po pierwszych krokach wiedziałem, że będzie
to ciężki etap. Z początku poruszając się praktycznie przez cały czas lasem po
jakiejś godzinie dotarliśmy na zalesiony szczyt Runek (1080 m n.p.m.). Przed
pojawieniem się na szczycie przez moment podziwialiśmy widoczne Tatry Wysokie.
Z Runka ruszyliśmy dalej lasem i mijając kolejno Juchówki (920 m n.p.m.),
trawersem szczyt Hola (978 m n.p.m.) oraz Jawor (1027 m n.p.m.), po dwóch
godzinach dotarliśmy na Halę Łabowską, na której znajduje się Schronisko PTTK i
stacja GOPR. W Schronisku zjedliśmy śniadanie i podziwialiśmy na ścianie
narysowany profil wysokościowy Głównego Szlaku Beskidzkiego. Ze Schroniska
ruszyliśmy dalej, i dość szybko znaleźliśmy się na Hali Pisanej (1044 m
n.p.m.). W pobliżu szczytu znajduje się Pomnik żołnierza AK. Następnie po około
godzinie, poruszając się praktycznie cały czas z górki przechodząc przez Wierch
nad Kamieniem (1084 m n.p.m.) dotarliśmy do Schroniska Cyrla. Warto zaznaczyć,
że w drodze do schroniska w pobliżu szlaku znajduje się krzyż upamiętniający
Mieczysława Rembiasza ps. Orlik, zastępcę dowódcy oddziału partyzanckiego,
który 11 czerwca 1949 r. poległ w tym miejscu podczas walki z komunistycznymi
oddziałami KBW. Natomiast Schronisko Cyrla zrobiło na nas niesamowite wrażenie.
Miejsce z niesamowitym klimatem, a w dodatku przesympatyczna obsługa. W
schronisku zagościliśmy dłużej. Zamówiliśmy kawę i ciastka i po przybiciu
pieczątek po jakiejś godzinie ruszyliśmy dalej.
Po niespełna
godzinie zeszliśmy do Suchej Strugi, gdzie początkowo mieliśmy zaplanowany
nocleg, następnie do Rytra, gdzie zrobiliśmy zaopatrzenie i... rozpoczęliśmy
jedne z najcięższych podejść na GSB jak do tej pory. Mowa tu o podejściu na
Kordowiec, gdzie mieliśmy zarezerwowany nocleg w Chatce o tej samej nazwie. Na
długości czterech kilometrów, pokonaliśmy przewyższenie wynoszące prawie
pięćset metrów. Po dotarciu na miejsce byliśmy po prostu wycieńczeni, samym
podejściem jak również żarem lejącym się z nieba. Jutro również ciężki odcinek
z przewyższeniami powyżej 1000 metrów.
- Pobierz link
- Inne aplikacje
Komentarze
Prześlij komentarz