TŁUMACZÓW - SŁONECZNIK - Zielony Szlak Graniczny (108 km.)

Obraz
TŁUMACZÓW – SŁONECZNIK 1423 m n.p.m. „ZIELONY SZLAK GRANICZNY” Dzień 1 (25 lipca) Tłumaczów – Przełęcz Sokołowska - Sokołowsko Długość: 34.40 km. ↑1308 ↓1106 Dzień, jak co dzień tyle, że zupełnie inny. Dochodziła godzina szósta trzydzieści kiedy wraz z moim przyjacielem zameldowaliśmy się przed zieloną kropką w Tłumaczowie, by przemierzyć Zielony Szlak Graniczny biegnący wzdłuż granicy polsko-czeskiej i w piątek zameldować się na Słoneczniku (1423 m n.p.m.) w Karkonoszach.

Dzień 1. [10 czerwca 2019 r.] B-B Straconka - Schronisko Na Leskowcu

Nie przypuszczałem, że znajdę się w miejscowości Bielsko-Biała w dzielnicy Straconka, by ruszyć przez Beskid Mały, Beskid Makowski i Beskid Wyspowy, przemierzając Mały Szlak Beskidzki. Moja wiedza i przygoda z Beskidami, głównie ograniczała się do Beskidu Żywieckiego, gdzie kilka razy byłem na Babiej Górze, co nie znaczy, że pozostała część tego rejonu jest mi zupełnie obca. Chęć przejścia tego tajemniczego szlaku pojawiła się w kwietniu, przy okazji przejścia Głównego Szlaku Świętokrzyskiego, którego przejście traktowałem jako jeden z etapów przygotowań do spełnienia największego marzenia w tym roku, a mianowicie przejścia Głównego Szlaku Beskidzkiego. Przygotowania logistyczne do mojej wędrówki rozpocząłem tydzień wcześniej, a polegały one między innymi na zaplanowaniu noclegów oraz na sporządzeniu listy rzeczy, które będą niezbędne podczas pięciodniowej wędrówki.


Mały Szlak Beskidzki swój początek bierze na ulicy Górskiej, przy Kościele Matki Bożej Pocieszenia w Straconce, gdzie znajduje się szlakowskaz z czerwoną kropką oznajmiającą początek/koniec szlaku. Wędrówkę rozpocząłem punktualnie o godzinie 5.30, i początkowo poruszając się drogą asfaltową wśród zabudowań, szlak wprowadził mnie w las, gdzie poruszałem się wśród drzew, bez praktycznie żadnych walorów widokowych. Po dość mozolnym podejściu na zalesiony grzbiet Czupla (654 m n.p.m.), i poruszając się dalej bez odpoczynku, po około godzinie i dwudziestu minutach i pokonaniu ponad 400 metrów przewyższenia, znalazłem się na pierwszym szczycie o nazwie Gaiki (808 m n.p.m.), a następnie na szczycie Groniczki (833 m n.p.m.) który nie jest oznakowany, a jedynie znajdują się na nim ułożone kamienie. Nie robiąc odpoczynku ruszyłem dalej, i po około 30 minutach znalazłem się na Przełęczy u Panienki (710 m n.p.m.), na której znajduje się Kapliczka Najświętszej Maryi Panny, ufundowana w 1884 r. Stąd, schodząc w dół, dość szybko znalazłem się na Chrobaczej Łące, na którym znajduje się schronisko. Po posileniu się jajecznicą, po ponad półgodzinnym odpoczynku ruszyłem dalej i znalazłem się na szczycie Chrobaczej Łąki (828 m n.p.m.), na której usytuowany jest 30 metrowy krzyż milenijny. Dalsza droga okazała się dość uciążliwa. Po dość stromym zejściu, znalazłem się na drodze asfaltowej, którą podążałem w kierunku zapory i elektrowni wodnej w Porąbce, która spiętrza wody rzeki Soły tworząc Jezioro Międzybrodzkie. Po wykonaniu kilku zdjęć ruszyłem dalej i podążając za czerwonymi znakami znalazłem się leśnej ścieżce, którą rozpocząłem dość długie i mozolne podejście na Górę Żar (761 m n.p.m.). Po przejściu 3,5 km i pokonaniu 460 metrów przewyższenia, znalazłem się na szczycie. Zmasakrowany podejściem w ponad 30 stopniowym upałem postanowiłem zrobić sobie kolejną kilkunastominutową przerwę, podczas której dostałem drugie życie. Na szczycie Góry Żar znajduje się zbiornik wodny będący częścią kompleksu elektrowni. Stąd rozpościerają się piękne widoki między innymi na Jezioro Międzybrodzkie, Jezioro Żywieckie oraz na Beskid Śląski i Beskid Żywiecki.
Schodząc z Góry Żar i podążając wzdłuż metalowego ogrodzenia, dość szybko osiągnąłem Kiczerę (827 m n.p.m.), Przełęcz Isepnicką (698 m n.p.m.), oraz Przełęcz Przysłop Cisowy (795 m n.p.m.) mijając wcześniej ruiny skalnego szałasu. Ruszając dalej po krótkim delikatnym podejściu znalazłem się na Kocierzu (884 m n.p.m.), skąd po chwili znalazłem się w pobliżu Kocierz Hotel & Spa. Fajna opcja odpoczynku i regeneracji mięśni, jednak nie podczas wariantu przy oszczędnym budżecie. W restauracji zamówiłem dwudniowy obiad, ale niestety pierogi musiałem zabrać na wynos i posłużyły jako kolacja. Z Kocierza dość szybko dotarłem do Przełęczy Kocierskiej (718 m n.p.m), skąd rozpocząłem ostatnie tego dnia podejście na szczyt Potrójnej (883 m n.p.m.) przynajmniej wtedy tak mi się wydawało, że ostatnie.
Na Przełęczy Kocierskiej dołączył do mnie Robert, który również przemierza Mały Szlak Beskidzki. Tak więc połączyliśmy siły i ruszyliśmy razem na Potrójną. Po pokonaniu ponad 200 metrów przewyższenia na odcinku 3,5 kilometra, dotarliśmy wreszcie do Potrójnej, a z niej kierując się żółtym szlakiem po 200 metrach znaleźliśmy się w Chatce Na Potrójnej.
W tym miejscu miałem zaplanowany nocleg ale mając na uwadze fakt, że była dopiero godzina 16 postanowiłem razem z kompanem ruszyć dalej do Schroniska na Leskowcu. Tak więc po godzinnej przerwie w Chatce ruszyliśmy dalej, po chwili podziwiając wspaniałą panoramę na pasmo Policy i charakterystyczną Babią Górę. Nawet nie wiem w którym momencie, po około 10 minutach znaleźliśmy się na Przełęczy Zakocierskiej (801 m n.p.m.), na której znajduje się żelazny krzyż. Podobno według jednej z wersji, upamiętnia on nieznanego polskiego żołnierza, który zginął w tym miejscu we wrześniu 1939 r. Wędrówka we dwoje nabrała innego wymiaru. Miło było z kimś pogadać o dlatego te kilometry upływały szybciej. Po około 45 minutach znaleźliśmy się na Łamanej Skale (929 m n.p.m.). Żeby dostać się na sam szczyt należy około 80 metrów zejść ze szlaku i podążać wydeptaną ścieżką. Zanim jednak znaleźliśmy się na Łamanej Skale, minęliśmy Przełęcz Na Przykrej (757 m .n.p.m.). Z Łamanej Skały po około dwóch godzinach dotarliśmy na Leskowiec (922 m n.p.m.), na którym znajduje się metalowy krzyż. Po krótkim odpoczynku po kilku minutach znaleźliśmy się na Przełęczy Wł. Modowicza (868 m n.p.m.), skąd by dostać się do schroniska, należało zejść 300 metrów ze szlaku czerwonego i podążać szlakiem żółtym. W Schronisku na Leskowcu, posiliłem się pierogami z obiadu i po kąpieli udałem się na zasłużony odpoczynek.
Podsumowując dzisiejszy dzień muszę stwierdzić, że najbardziej dokuczliwy był żar lejący się z nieba, stąd dużo przerw na szlaku, by delektować się otaczającymi nas widokami, których nie brakowało. Ponadto, dzisiejszy odcinek w zdecydowanej większości prowadził lasami, gdzie można było się ukryć przed słońcem. Pomimo tego, że dzisiejszy odcinek został wydłużony o ponad 10 km, meta jutrzejszego odcinka pozostaje bez zmian, jednakże odcinek ten zmniejszy się o 10 km. Tak więc jutro po dzisiejszym maratonie, zapowiada się lajtowy odcinek i rano mogę sobie pozwolić na małe lenistwo.
 
 Bielsko-Biała Straconka - początek Małego Szlaku Beskidzkiego 
 
 Kościół Matki Bożej Pocieszenia w Straconce - początek szlaku
 W drodze na Gaiki
 Widok Bielsko-Białej ze szlaku
 Gaiki 808 m n.p.m.
 Groniczki 833 m n.p.m.
 
 Przełęcz u Panienki 710 m n.p.m
  Schronisko na Chrobaczej Łące
 Serce znalezione na szlaku
 Krzyż milenijny na Chrobaczej Łące
 Na szlaku do Porąbki
 Zapora wodna w Porąbce
  Jezioro Międzybrodzkie
 Widok z Góry Żar 761 m n.p.m.
 Na Górze Żar
 Kapliczka na szlaku …. 
 Na szczycie Kiczery 827 m n.p.m.
 W drodze na Przełęcz Isepnicką
 Na Przełęczy Isepnickiej
 
 Ruiny Szałasu Kamiennego 
 
 Przełęcz Przysłop 795 m n.p.n.
 W drodze na Kocierz
  Kocierz 879 m. n.p.m.
 Przełęcz Szeroka
 
 Na szczycie Beskidu
 
 Zajazd nad Przełęczą Kocierską
 Przełęcz Kocierska
 Szczyt Roczenka 735,5 m n.p.m.
 Roczenka
 Na szczycie Potrójnej 883 m n.p.m.
 Chatka na Potrójnej
 
 Na Przełęczy Zakocierskiej
 
 Przełęcz na Przykrej
 Na szczycie Łamanej Skały 929 m n.p.m.


 Na szczycie Leskowca 922 m n.p.m.
 Leskowiec 922 m n.p.m.
Schronisko PTTK na Leskowcu

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

NOCLEGI - GŁÓWNY SZLAK SUDECKI

Dzień 11 (5 wrzesień 2020 r.) SCHRONISKO GÓRSKIE PTTK JAWORZYNA KRYNICKA - CHATA KORDOWIEC - 29,89 km.